Warszawa zaskakuje. Potrafi na przykład samoistnie tworzyć pomniki. Jak tu, na Woli, na tyłach Warsaw Hub, na zachodnim krańcu ulicy Siennej.
Kiedyś to była dzielnica przemysłowa, wiadomo, ale śladów tej przeszłości coraz mniej. Było w tym miejscu pełno kolejowych bocznic, z których też niewiele zostało. Ale jeden artefakt przetrwał, bo… efektownie wchłonęło go drzewo.
To mechanizm pędni od szlabanu, pozostałość po kolejowych bocznicach zakładów Waryńskiego. Tak jakby miejsce to wołało: pamiętajcie o mojej przeszłości!