Czy znacie w Warszawie powojenny budynek, który budziłby więcej emocji niż Pałac Kultury i Nauki? A czy znacie budynek, który obrósł legendami bardziej od niego? Któż nie zna historii o tym, jak nieprawdopodobne podziemia się w nim znajdują, nie mówiąc już o tunelach prowadzących z Pałacu we wszystkich niemal kierunkach miasta.

SONY DSC

Pałac Kultury i Nauki (fot. Bartek Wasilewski)

Pałac Kultury i Nauki, dawniej imienia Józefa Stalina, nazywany Pekinem lub Pajacem. To wciąż najwyższy budynek w Polsce, stoi w centrum Warszawy, na placu Defilad. Jest własnością miasta stołecznego Warszawy. Oddany do użytku 22 lipca 1955 roku, wybudowany w trzy lata. Wzniesiony jako dar narodu radzieckiego dla narodu polskiego. Jest dziełem architekta Lwa Rudniewa. Architektonicznie to mieszanka art déco, socrealizmu i polskiego historyzmu, inspirowany chicagowskimi i moskiewskimi budynkami. U jego początku leży niezwykła umowa międzynarodowa z dnia 5 kwietnia 1952 roku: „Rząd Związku Radzieckiego zobowiązuje się zbudować w Warszawie siłami i środkami Związku Radzieckiego 28-30 piętrowy gmach Pałacu Kultury i Nauki… Koszty, związane z budową bierze na siebie rząd Związku Radzieckiego…”. Szukanie dalszej części tej umowy, że w zamian za to rząd polski…, że druga strona zobowiązuje się do…, mija się z celem, bo nic takiego nie znajdziemy.

Dlaczego tak wiele legend narosło wokół tego budynku? Na pewno przyczyną może być m.in. to, że znajduje się w nim 3288 pomieszczeń, co niewątpliwie uruchamia wyobraźnię.

Legenda nr 1

Podobno między Bolesławem Bierutem a Józefem Stalinem odbyła się tajna rozmowa, w wyniku której centrum Warszawy wzbogaciło się o PKiN. Przywódca ZSRR miał zaproponować Bierutowi „prezent dla Warszawy”. Do wyboru było metro lub pałac w centrum miasta. Tej opowieści nie potwierdzają żadne źródła historyczne, ale jest dobrym wytłumaczeniem dlaczego stolica tak długo czekała na pierwszą linię metra. 😉

Legenda nr 2

W Pałacu jest pięć podziemnych kondygnacji. Są tylko dwie, ale bardzo wysokie, mają po pięć metrów każda.

Legenda nr 3

Podobno w Pałacu mają się znajdować puste pokoje, w których znajdują się składy manekinów przykrytych prześcieradłami.

Legenda nr 4

Pod Pałacem ma się znajdować stacja kolejowa i przejście do Dworca Centralnego. Tę legendę zapewne podsyciła końcowa scena serialu „Ekstradycja”.

Legenda nr 5

Pod budynkiem miał też mieścić się schron przeciwatomowy.

Legenda nr 6

Miały znajdować się też pod Pałacem przejścia podziemne do dawnej siedziby PZPR, czyli obecnie budynku Giełdy Papierów Wartościowych.

Legenda nr 7

Robotników, którzy ginęli na budowie, używano jako fundamentów bądź zamurowywano ich ciała. Naprawdę wszystkie 16 ofiar pochowano na Cmentarzu Prawosławnym.

Legenda nr 8

Nieprawdą jest,  że marmury w PKiN zostały zdarte z polskich zabytków. Sprowadzono je z Uralu, z Kaukazu oraz z Gór Świętokrzyskich. Część kolumn jest imitacją marmuru.

Co nie jest legendą:

1. Prawdą jest, że najniższą kondygnację zajmuje 25 kotów, są po to, by tępić gryzonie. Zwierzęta mieszkają w Pałacu od początku jego istnienia. Opiekuje się nimi Pani Elżbieta Michalska. Zaraz po oddaniu Pałacu pracowało tam dużo osób pochodzących z małych miasteczek i wsi. Kiedy ktoś miał za dużo kotów, przynosił je po prostu do miejsca pracy. Tak właśnie zwierzaki zadomowiły się w Pekinie. W kulminacyjnym momencie na etacie było ponad 60 kotów, biegających po wszystkich zakamarkach pałacu. Władze niezadowolone z obecności dzikich współlokatorów postanowiły się ich pozbyć. Pracownicy schroniska zatrudnieni do wyłapania kotów, nie mogli się uporać ze zwierzętami. Podjęto decyzję, by przyznać zwierzętom 25 etatów.

2. W Pałacu mieszka jedna z 10, żyjących na wolności, par sokołów. Jedna z samic wypuszczonych przez Instytutu Zoologii PAN w 1998 roku, wybrała miejscu na gniazdo  na 42. piętrze PKiN. Sokoły pojawiają się tam jednak tylko w marcu i kwietniu, w okresie lęgowym.

3. W latach 60-tych pisano listy adresowane „Drogi Pałacu Kultury i Nauki, mam trudną sytuację mieszkaniową czy mógłbyś mi pomóc”. Ludzie traktowali PKiN jako reprezentację nowej władzy.

4. Pewien miliarder ze Stanów Zjednoczonych chciał Pałac rozebrać, przewieźć do siebie i złożyć. Polska odmówiła sprzedaży.

5. Przez kilka miesięcy w kinie „Wiedza” pomieszkiwał włóczęga Marek. Kiedyś też do portierni wprowadziła się kobieta wraz z dzieckiem.

6. Zatrudnianym w Pałacu pracownikom ochrony zakazywano mówić rodzinie gdzie pracują i co robią. Pierwsi pracownicy ochrony nazywali się Kieliszek, Biskup i Bania. Raz udało im się nie wpuścić do Pałacu samego prezydenta Bieruta, kiedy chciał odwiedzić budynek bez zapowiedzi. Dopiero bowiem po odwilży, za rządów Gomułki, każdy z ludu mógł wejść do PKiN.

Iza Kieszek

Źródło: http://www.pkin.pl