Poniedziałek. Godzina 8:30. Stacja metra Wierzbno, czekam na peronie. Podjeżdża pociąg w kierunku Młocin. Ścisk jak na tureckim bazarze. Udaje mi się cudem wbić do środka. Nie mogę oddychać, z każdej strony napiera albo jakaś wielka torba z laptopem albo czyjaś noga. Pociąg rusza. Uff. Wysiadam na stacji Świętokrzyska, przechodzę do drugiej linii, a tu szok. Na peronie kilkanaście osób. Podjeżdża pociąg, dwa pierwsze wagony puste, w kolejnych niewielka garstka pasażerów. Zasiadam wygodnie i zastanawiam się skąd tak diametralna różnica.

Po otwarciu drugiej nitki w internecie zawrzało, że „paskudna”, „z czego tu się cieszyć, skoro taka opóźniona”, „kto w ogóle wymyślił te kolory”! Wszyscy mają coś do powiedzenia na ten temat. Czyżby ci esteci, którym nie przypadły do gustu kolory, wybierali nadal zatłoczone tramwaje? O wrażenia zapytaliśmy jednak tych, którzy drugą linią faktycznie jeżdżą:

Agata, mieszkanka Tarchomina:  Nie zgadzam się z określeniami, że nowa linia jest brzydka, nie wiem może ze mną jest coś nie tak, ale uważam że wejścia do metra jak i same perony są ładne i na mnie robią wrażenie. Ja mieszkam na Tarchominie a pracuję przy rondzie Daszyńskiego. Moja droga do pracy jak i do domu skróciła się o jakieś 20 min. Dla mnie to bardzo dużo.

Magda, mieszkanka Pragi: Mieszkam na Pradze Północ, a dzielnice, do których jeżdżę najczęściej to Centrum i Mokotów. Dla mnie druga linia metra to nie tylko ułatwienie, ale wręcz nowa jakość komunikacji po Warszawie. Dojazd w każde z miejsc zajmuje mi nawet połowę mniej czasu niż przedtem, nie muszę już jeździć do pracy zatłoczonym tramwajem czy stojącym w korkach autobusem. Z kilku źródeł słyszałam pewne opinie, że druga linia została zrobiona niesolidnie, że przejazd pod Wisłą nie jest bezpieczny – tego rzeczywiście się boję, szczególnie patrząc na kilka innych warszawskich inwestycji, pod którymi też ktoś się podpisał, a jednak zostały zrobione niesolidnie (np. zawalony ostatnio dach dworca wschodniego). Chciałabym mieć więc gwarancję, że jadąc metrem jestem bezpieczna. No a  jeśli chodzi o to, że w metrze jest pusto – to mi akurat nie przeszkadza.

Marcin, mieszkaniec Woli: Ja się bardzo cieszę drugą linią metra – moja dziewczyna mieszka na Pradze, więc mogę częściej do niej wpadać, nie tracąc cennego czasu w korkach czy zatłoczonych tramwajach.

Monika, mieszkanka Ursynowa: Teraz dojazd na Pragę, na którą jeżdżę kilka razy w tygodniu, to wręcz czysta przyjemność. Nie muszę przesiadać się na zatłoczonym Bankowym, który w godzinach szczytu zawsze wolę omijać szerokim łukiem. Jeśli chodzi o kolorystykę… no może to nie jest do końca moja estetyka, ale zamiast narzekać teraz po fakcie wolę cieszyć się dużymi udogodnieniami i czasem, który oszczędzam na dojazdach.

11134202_941717895860216_1213598043_n