Szczątki kamienicy Sienna 77 / Żelazna 30 odsłonięte
Szczątki kamienicy Sienna 77 / Żelazna 30 odsłonięte
Pod koniec maja 2024 r. wykop u zbiegu Żelaznej i Siennej odsłonił piwnicę kamienicy Żelazna 30 / Sienna 77. Zgodnie z wytycznymi Biura Odbudowy Stolicy, obiekt był tak zniszczony, że zalecono rozbiórkę. Jego wypaloną ruinę widać na zdjęciu lotniczym z 1944 roku. Dziś w miejscu kamienicy jest szeroki chodnik i budynek biurowy.
Warszawskie Zakłady Farmaceutyczne „Polfa” – ostatnie spojrzenie
Warszawskie Zakłady Farmaceutyczne „Polfa” – ostatnie spojrzenie
Warszawskie Zakłady Farmaceutyczne „Polfa” to ostatnia z wielkich fabryk działających w niegdyś robotniczej dzielnicy Wola. Powstałe na fundamencie przedwojennych zakładów Towarzystwa Chemiczno-Farmaceutycznego d. Mgr Klawe S.A. przy ul. Karolkowej działały nieprzerwanie aż do schyłku 2023 roku, kiedy to ostatecznie produkcja została wygaszona, i przeniesiona pod skrzydła nowego właściciela, spółki Polpharma.
Pofabryczny, pięciohektarowy teren na Woli ma być przeznaczony pod zabudowę mieszkaniową. Budynki, z wyjątkiem jednego – zabytkowego – będą wkrótce wyburzone.
W kwietniu 2024 r., dzięki uprzejmości spółki, mogliśmy zwiedzić i uwiecznić ostatnie chwile tej wielkiej i zasłużonej dla Woli fabryki. Na zdjęciach możecie obejrzeć już częściowo opróżniony zakład (linie produkcyjne, maszyny i większość wyposażenia została przeniesiona), budynek magazynowy, schron oraz zakładową kotłownię.
Warszawskie Rejony Separatystyczne – mapa
Warszawskie Rejony Separatystyczne – mapa
Jakiś czas temu na naszym facebookowym profilu poruszyliśmy temat warszawskich rejonów, których mieszkańcy nie do końca identyfikują się obszarem administracyjnym, do którego ich przydzielono. Takim mocnym przykładem jest np. Grochów, który bardzo podkreśla swoją odrębność od Pragi (Południe), gdzie zgodnie z oficjanym dzielnocowym podziałem się znajduje. Podobnie Saska Kępa. Albo Jelonki na Bemowie, lub podzielony na część śródmiejską i wolską Muranów.
Liczba komentarzy była zaskakująco duża, więc postanowiliśmy je spisać i nanieść na mapę, żeby zobaczyć jak się te głosy rozkładają geograficznie. I tak powstała mapa „Warszawskie rejony separatystyczne”. Wyszło z tego ciekawe zestawienie, którym, podobnie jak niegdyś z Warszawską Mapą Skojarzeń, postanowiliśmy się z Wami podzielić w formie graficznej. Poniżej możecie pobrać pliki, w tym format do druku.
Oczywiście traktujcie mapę z dystansem i przymrużeniem oka, bo nie są to przecież naukowe badania, choć może jakiś wstęp do nich, jeśli kogoś interesuje taki temat i chciałby go rozwinąć.
I chętnie wsłuchamy się w Wasze kolejne komentarze w tej kwestii, mapę możemy aktualizować 🙂
Plakat można pobrać za darmo, ale jeśli doceniasz to, co robimy, będzie nam miło, jeśli postawisz nam kawę - o tutaj: https://buycoffee.to/oknonawarszawe. Dziękujemy z góry! 🙂
Kalendarz Domu Towarowego Bracia Jabłkowscy z 1931 roku
Kalendarz Domu Towarowego Bracia Jabłkowscy z 1931 roku
Kalendarz. Dziewczyny, samochody i Warszawa w tle
Kalendarz. Dziewczyny, samochody i Warszawa w tle
Od dawien dawna, jak Polska długa i szeroka, ten jeden specyficzny rodzaj kalendarza zawsze wisiał w warsztatach samochodowych. Wszyscy wiemy o jakim kalendarzu mowa – roznegliżowane modelki ze sportowymi samochodami w tle. To fenomen, który jakoś nie chce zniknąć, pomino cywilizacyjnego rozwoju, rosnącej popularności feminizmu i dyskusji o prawach kobiet.
Tymczasem dwie artystki, Katka Blajchert i Urszula Kozak, wpadły na pomysł stworzenia kalendarza, w którym będą i dziewczyny, i samochody, ale jednak będzie zupełnie inny, można rzec – wobec tamego będzie czymś w rodzaju anty-kalendarza. Zamiast sportowych aut – zwykłe, powszechnie spotykane na naszych zakorkowanych ulicach, podniszczone, kilkunastoletnie auta. Zamiast willi z basenem w tle – warszawskie nie-miejsca, nieciekawe (z pozoru) zaułki, opuszczone, brzydkie. I zamiast półnagich modelek – one same, w takich strojach, w jakich chodzą na co dzień i czują się w nich dobrze.
„Nasz kalendarz jest pretekstem do pokazania współczesności. Dokumentujemy w sposób nieoczywisty miejsca, które często zmieniają się z dnia na dzień w Warszawie. To też taki nasz pamiętnik” – mówi Katka Blajchert. I zaznacza, że to już czwarta edycja kalendarza, pierwszy powstał w 2018 roku.
Ale właśnie o tegorocznej edycji zrobiło się głośno, zapewne za sprawą obecności kalendarza na wystawie „Walka o ulice” w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie, w ramach 14. edycji festiwalu „Warszawa w budowie”. Kalendarz spotkał się z ciepłym przyjęciem, choć w internetowych komentarzach pojawiło się również sporo hejtu wobec twórzczyń. „Nie bierzemy tego na poważnie, ani nie odbieramy osobiście. Taki temat to zawsze pożywka dla internetowych troli” – mówi Katka.
Czy będą kolejne edycje kalendarza? Pewnie tak, choć artystki nie planują jego komercjalizacji. Kalendarz można kupić tutaj – koszt – 100 zł.
Fotografie z archiwum Katki Blajchert i Urszuli Kozak. Tekst: Jarek Zuzga