X Fotospacer po Dzikim Zachodzie z firmą Samsung

X Fotospacer po Dzikim Zachodzie z firmą Samsung

19 października na X fotospacerze organizowanym w ramach projektu Fotospacery.pl z firmą Samsung, odwiedziliśmy najbardziej kontrastową dzielnicę Warszawy – Wolę, gdzie nowoczesne budynki stoją między stuletnimi kamienicami i zabudowaniami fabrycznymi. Okno na Warszawę jest patronem Fotospacerów.

Wola po raz kolejny przeżywa okres wielkich zmian. Tym razem motorem rozwoju jest budowa drugiej linii metra, dzięki której Rondo Daszyńskiego, ulica Prosta, czy Rondo ONZ, gdzie spacerowaliśmy, zmieniają swoje oblicze.

Wolskie historie opowiadane przez Weronikę Kołacz pozwoliły wczuć się w klimat tego fragmentu miasta. Dzięki udostępnionym przez firmę Samsung aparatom i smartfonom oraz fotoporadom Tomka Kulasa mogliśmy uwiecznić tą fascynującą dzielnicę . Było nas sporo więc i cennych archiwalnych zdjęć zmieniającego się miasta będzie nie mało. Poniżej kilka fotografii ze spaceru:

Przygotowania do zdjęcia zbiorowego przed biurowcem Prosta Office Center, siedzibą dziennika Rzeczpospolita:

_MG_0076

fot. Arkadiusz Uriasz

Jedną z atrakcji spaceru była nowoczesna bryła biurowca zaprojektowana w pracowni Kuryłowicz & Associates – Prosta Tower należąca do spółki Marvipol. Falująca fasada budowli osłonięta jest atrakcyjnie układającą się betonową kratownicą, dzięki której użytkownicy budynku nie potrzebują instalować żaluzji.

Na zdjęciu wieżowiec Marvipolu (pośrodku), na pierwszym planie fragment pomnika upamiętniającego miejsce, gdzie 8 maja 1943 r. bojownicy powstania w getcie wydostali się z kanałów na stronę aryjską, a w tyle kontrowersyjny blok firmy JW Construction.

IMG_0498

Podwórze opuszczonej kamienicy przy Pańskiej 100 posłużyło za tło dla duetu Tererfere. Podczas występu mogliśmy poćwiczyć kręcenie teledysków lub przygotowywanie fotorelacji z wydarzenia – do pracy włączyli się też najmłodsi:

2014-10-19 15.20.13

Zwiedzane przez nas okolice zwyczajowo nazywane są Dzikim Zachodem. Było tu dziko – zapomniany i nieremontowany teren na zachód od dzisiejszego Dworca Centralnego był po wojnie miejscem bardzo niebezpiecznym. Tu mieszkało wielu zabijaków, wolskich chłopaków, którzy utrzymywali się między innymi z okradania składów pociągów towarowych na Warszawie Głównej. Zła sława ciągnęła się za rejonem przez lata, teraz na szczęście już jest bezpieczniej.

Po drodze odwiedziliśmy Pekin, czyli jeden z wielu niszczejących, opuszczonych, zabytkowych domów przedwojennej Warszawy znajdujący się przy Złotej 83. Zwieńczająca narożnik attyka ozdobiona jest rzeźbami brodatego starca i muskularnego młodzieńca, którzy symbolizują stary i nowy wiek – dom powstał w 1899 r. Niestety młodzieniec utracił jakiś czas temu głowę…

attyka

 fot. Jarek Zuzga

Dotarliśmy też na ulicę Śliską. Podobno nazwa ulicy pochodzi od istniejącej kiedyś w okolicy gorzelni i powiązanych z tym faktem problemach z utrzymaniem równowagi :). Nasz Fotospacerowy fotograf Arek Uriasz, żeby zrobić to zdjęcie położył się na ulicy :).

_MG_0682

fot. Arkadiusz Uriasz

W między czasie do zdjęć pozowała nam modelka:

2014-10-19 16.46.03

Podczas spaceru zajrzeliśmy też na nowoczesne Rondo ONZ:

srodmiesie rondo onz dziki zachod - 26

Wszystkim uczestnikom serdecznie dziękujemy i zapraszamy na kolejne spacery, o których mamy nadzieję już niedługo poinformować. Zachęcamy także do obejrzenia relacji Uczestników na profilu fb – fotospacery.pl.

Nasz patronat – IX Fotospacer z firmą Panasonic

Nasz patronat – IX Fotospacer z firmą Panasonic

21 września odbył się kolejny, IX już fotospacer z firmą Panasonic. Prognozy pogody były fatalne – baliśmy się, że pójdziemy sami lub prawie sami, zmokniemy, zmarzniemy, a z praskich atrakcji nie skorzystamy. Mieliśmy jednak szczęście i nie spadła ani kropla deszczu, a doliczyliśmy się aż 65 uczestników. 

praga brzeska zabkowska nika - 10

Nasza trasa wiodła jednymi z bardziej znanych praskich ulic, między innymi Ząbkowską, Brzeską, Targową – zabudowanymi pięknymi, ale rozpadającymi się domami, które wybudowali dawni mieszkańcy tych okolic, w większości pochodzenia żydowskiego. Na zdjęciach zniszczona dekoracji bramy kamienicy przy Brzeskiej 20.

praga, targoea brzeska kepna zabkowska - 042

praga, targoea brzeska kepna zabkowska - 027

praga, targoea brzeska kepna zabkowska - 040

Jedną z pozostałości po dawnej Pradze jest reklama na ścianie frontowej kamienicy przy ulicy Brzeskiej 21.

praga, targoea brzeska kepna zabkowska - 012

Na większości praskich podwórek znajdują się malownicze kapliczki. Najczęściej powstały one w 1943 r., kiedy Warszawiacy byli już bardzo zmęczeni wojną: upadło powstanie w getcie, nasilił się terror okupanta, obowiązywała godzina policyjna, a miasto bombardowały samoloty ZSRR. Wtedy wieczorami, przy podwórzowych kapliczkach mieszkańcy spotykali się na wspólną modlitwę. Kapliczki są mniej lub bardziej dostępne – te na ulicy Brzeskiej lepiej zwiedzać małymi grupami w dni powszednie. Na zdjęciach kapliczki z Ząbkowskiej  11 i 7.

praga, targoea brzeska kepna zabkowska - 125

praga brzeska zabkowska nika - 05

Podczas spaceru jedno z podwórek zamieniło się w scenę, na której występowali tancerze:

praga brzeska zabkowska nika - 07

Nasza trasa obfitowała też w murale np. na ścianie domu przy Brzeskiej 14a, który był realizowany ramach projektu This Way z okazji Euro 2012. Mural współtworzyli: Diego Miedo – artysta z Neapolu oraz praskie dzieci.

praga - fotospacer targowa brzeska sprzeczna zabkowska - 64

Doszliśmy też do miejsca, na którym fotospacerowicze nie są najmilszymi gośćmi. Czy wiecie gdzie to?

praga, targoea brzeska kepna zabkowska - 186

Po długim marszu i niekończących się praskich historiach opowiadanych przez Weronikę Kołacz i fotoporadach Tomka Kulasa spoczęliśmy w Retro barze przy Ząbkowskiej 2. Czekając na herbatę ciężko było powstrzymać się od przeglądania zdjęć ze spaceru:)

praga brzeska zabkowska nika - 13

Zapraszamy do obejrzenia zdjęć uczestników na profilu projektu. Już niedługo następny fotospacer – tym razem 19. października będziemy spacerować po warszawskim Dzikim Zachodzie.

VIII fotospacer z Panasonikiem

VIII fotospacer z Panasonikiem

W niedzielę 20 lipca odbył się VIII fotospacer, któremu patronujemy. Tym razem był to spacer po Śródmieściu Połudnowym, a aparaty do testowania udostępniła firma Panasonic. Pogoda niestety nie dopisała – lało bite trzy godziny – raz słabiej, raz mocniej. Szczęśliwie było ciepło, a miasto w deszczu wygląda inaczej – czy ciekawiej – oceńcie sami.

Na ulicy Marszałkowskiej między placami Zbawiciela i Konstytucji można oglądać socrealistyczne postaci przedstawiające przewodników pracy – tu uczeń z niewidocznym w całości na zdjęciu przodownikiem – nauczycielką.

srodmiescie poludniowe fotospacer - 005

Nasza przodowniczka przewodnikowa, Weronika Kołacz, dzięki której można było poczuć klimat dawnej Warszawy, i tablica pamiątkowa MDM- u. Osiedle, podobnie jak wiele innych realizacji z czasów komuny, zostało oddane do użytku w dniu 22 lipca – rocznicę ogłoszenia w 1944 r. Manifestu Jedności Robotniczej. 22 lipca 1952 roku, w dzień oddania MDM-u, uchwalono też Konstytucję PRL.

srodmiescie poludniowe fotospacer - 010

Jedną z ukrytych atrakcji MDM-u są 4 mozaiki autorstwa Hanny Żuławskiej, znajdujące się w narożnikach Placu Konstytucji, na sufitach podcieni kamienic.

srodmiescie poludniowe fotospacer - 011

W podcieniach czekała na nas niespodzianka – „parkourowiec”. Trzeba przyznać, że fotografowanie jego popisów nie należało do rzeczy łatwych.

srodmiescie poludniowe fotospacer - 029

srodmiescie poludniowe fotospacer - 020

Nasz najmłodszy fotospacerowy fotograf:

srodmiescie poludniowe fotospacer - 024

Schowany w podwórzu kamienicy przy Lwowskiej 13 pałacyk Stanisława Ursyna-Rusieckiego to prawdziwa perełka. Niestety ciężko go zobaczyć. Kamienica, jak wiele innych, ma zamykaną bramę. Mieliśmy szczęście, że udało się nam wejść na pałacykowy dziedziniec.

srodmiescie poludniowe fotospacer - 044

Parasole okazały się całkiem fotogeniczne:

srodmiescie poludniowe fotospacer - 052

Kamienica przy ulicy Śniadeckich 23, z którą wiąże się ciekawa historia dotycząca praw autorskich.

srodmiescie poludniowe fotospacer - 059

Tomek Kulas i Arek Uriasz – nasi foto-przodownicy:

srodmiescie poludniowe fotospacer - 070

W czasie, gdy nasza grupa schowała się pod zadeszeniem remontowanego Gmachu Politechniki, oberwała się chmura – lało tak, że nawet pies na spacerze miał markotną minę

srodmiescie poludniowe fotospacer - 071

Bramy kamienic były naszą przystanią i chwilą wytchnienia od deszczu i zaczynających powoli ciążyć parasoli. Czasem jednak chęć sfotografowania np. kapliczki przeważała nad niechęcią do wody:

srodmiescie poludniowe fotospacer - 088

srodmiescie poludniowe fotospacer - 093

Całkiem przemoczeni, ale zadowoleni, zakończyliśmy nasz fotospacer.

srodmiescie poludniowe fotospacer - 113

Już niedługo przekażemy informację o następnym fotospacerze – tym razem z firmą Panasonic odwiedzimy Pragę, ale wcześniej foto-wypad za miasto 🙂

Nasz patronat: VII Fotospacer po Żoliborzu

Nasz patronat: VII Fotospacer po Żoliborzu

29 czerwca odbył się kolejny, siódmy już Fotospacer. Tym razem można było wypróbować sprzęt fotograficzny firmy PanasonicWarszawska Fabryka Spacerów opowiadała żoliborskie historie, a Tomek Kulas z m43.eu udzielał wskazówek dotyczących fotografowania. Okno na Warszawę jest patronem medialnym fotospacerów. Zobaczcie fotorelację z tego wydarzenia:

Fotospacer po Żoliborzu był jak dobrze skomponowana mieszanka (czasem nawet wybuchowa), w sam raz na letnie popołudnie, na początek wakacji. Spacer zaczęliśmy od ulicy Krajewskiego, która kiedyś, zanim wybudowano wiadukt przy Dworcu Gdańskim w 1937 roku, łączyła Nowe Miasto z Żoliborzem.

Na charakterystycznych szarych ścianach domów wybudowanych dla podoficerów w latach trzydziestych XX wieku do dzisiaj widać wiele śladów dramatycznych wydarzeń z czasów Powstania Warszawskiego.

Potem ruszyliśmy w kierunku Cytadeli, której wybudowanie po powstaniu listopadowym w 1834 nieodwracalnie zmieniło oblicze Żoliborza na wiele lat…

Przed nami prawdziwy „zielony Żoliborz” – w fosie Cytadeli było nastrojowo, trochę mokro a czasem nawet tajemniczo…

Pod akweduktem, nad fosą, mieliśmy okazję obejrzeć i przede wszystkim pofotografować pokaz tańca z ogniem, a nawet śmiałka, który zionął ogniem 😉

Na spokojnym Żoliborzu Oficerskim niespiesznie szliśmy uliczką Śmiałą, na której niegdyś mieszkała elita Legionów. Co ciekawe nazwa tej ulicy jako jedyna przetrwała z czasów „starego” Żoliborza, bo pasowała do militarnego charakteru okolicy. Gorszy los spotkał Żółwią, która na zawsze znikła z mapy Żoliborza – w jej miejscu mamy Dymińską…

Na Placu Słonecznym Tomek wyjaśniał kolejne zagadnienie fotograficzne.

Po przejściu przez żoliborskie Kolonie obeszliśmy gmach Teatru Komedii autorstwa Barbary i Stanisława Brukalskich oddany do użytku w 1954. Sam budynek, którego styl nazywany jest czasem socrokokiem jest obecnie w remoncie – otoczony wysokim niebieskim płotem, ale udało się nam sfotografować globus przy schodach.

Na koniec spaceru, na Żoliborzu Urzędniczym na małej uliczce Wieniawskiego (kiedyś Towiańskiego) mogliśmy poczuć się jak pisze Jerzy Kasprzycki jak w małym XIX-wiecznym miasteczku w Królestwie Polskim.

Dziękujemy wszystkim uczestnikom za wytrwałość, miłą atmosferę, a także za wszystkie historie i uwagi, dzięki którym Fotospacer był ciekawszy, a Tomkowi wraz całą ekipą za warsztaty fotograficzne. Już w lipcu zapraszamy na kolejny fotospacer z firmą Panasonic – tym razem po Śródmieściu Południowym, :-).

Kapliczki warszawskie – świadectwa wiary i tradycji

Niektóre, jak przy Elektoralnej 12a, już nie istnieją. Przy Hożej i Wilczej są trzy, a przy Marszałkowskiej i Brzeskiej co najmniej cztery. Stoją w podwórkach starych kamienic, są też na klatkach schodowych, a nawet w mieszkaniach. Niektóre wmurowano w ściany budynków, inne stoją w wolnej przestrzeni. Przez wiele lat niezauważane, budzą dziś coraz większe zainteresowanie. Jednak wiele z nich jest zagrożonych zniszczeniem – czytamy w książce Magdaleny Stopy i Anny Bohdziewicz „Kapliczki Warszawskie”.

Kapliczki znajdziemy w prawie w każdej dzielnicy Warszawy – na Woli, Mokotowie, Żoliborzu, Śródmieściu, Ochocie. Ale najwięcej jest ich na Pradze. Ile dokładnie? Nie wiadomo, ponoć około czterystu. Nigdy jednak nie zrobiono ich inwentaryzacji, nie są bowiem wpisane do rejestru zabytków. Żeby rzecz uznać za zabytek musi mieć ona odpowiedni wiek – minimum 50 lat i tzw. cechy stylowe, czasem dochodzą inne kryteria, na przykład świadectwo minionej epoki lub szczególnego zdarzenia – wyjaśnia Magdalena Stopa, autorka tekstów w albumie „Kapliczki warszawskie”, z wykształcenia historyk sztuki. A warszawskie kapliczki przeważnie spełniają tylko ten ostatni warunek. Większość z nich nie ma wartości artystycznej, upamiętniają natomiast historyczne wydarzenia. Takiego nagromadzenia kapliczek nie ma w innych miastach  dodaje.

Wilcza 32

ul. Wilcza 32, fot. Anna Beata Bohdziewicz

Przeszłość, która powraca

Kilka deseczek, szybka, figurka świętej i kapliczka gotowa. Domowym sposobem w czasie okupacji powstało ich wiele, ale nie wszystkie przetrwały próbę czasu. Nie mają wartości artystycznej, mają za to wartość sentymentalną. Stoją w podwórkach starych kamienic, często w otoczeniu koszy na śmieci, w ruinach, ale większość z nich jest zadbanych i regularnie doglądanych.

ul. Prądzyńskiego róg Bema, fot. Jarek Zuzga

ul. Prądzyńskiego róg Bema, fot. Jarek Zuzga

Dlaczego kapliczek jest w Warszawie tak dużo? Skąd taka wytrwałość współczesnych osób prywatnych w ich pielęgnacji?

Istnieje potrzeba sacrum, obecności tego co święte. Bo sacrum porządkuje świat, wyznacza to, co święte, a co nowe – mówi ks. dr Janusz Nowiński, wykładowca historii sztuki na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Obecność kapliczki, obrazka świętego czy krzyża jest bardzo ważna w wielu domach rzymskokatolickich. Wynika ona z potrzeby kontynuowania tradycji – tłumaczy.

ul. Stalowa 11, fot. Anna Beata Bohdziewicz

ul. Stalowa 11, fot. Anna Beata Bohdziewicz

Wiąże się to też z historią miasta, z okupacją, która była tu szczególnie ciężka i z powstaniem – dodaje Magdalena Stopa. Według wspomnień ludzi, z którymi rozmawiałam i z książki Marty Zielińskiej „Kapliczki Warszawy” wynika, że najwięcej powstało ich w 1943 roku. To był moment przesilenia grozy okupacyjnej, nastąpił wybuch uczuć religijnych. Po godzinie policyjnej nie można było chodzić do kościoła, obowiązywał zakaz zgromadzeń, więc ludzie stawiali kapliczki, figurki w tej przestrzeni, która była najbliższa i wydawała im się bezpieczna.

Stare Jelonki, fot. Jarek Zuzga

Stare Jelonki, fot. Jarek Zuzga

Kapliczki wczoraj….

Najczęściej kapliczkę tworzy figurka Matki Boskiej. Matka Boska była potrzebna, ponieważ w czasie Powstania podwórka kamienicy zamieniały się w cmentarze. Przy kapliczce ludzie się zbierali, modlili. Kapliczki były też dawniej miejscem prywatnych nabożeństw, szczególnie majowych. Często miały charakter prywatnej religijności. Kapliczki zastępowały kościoły – mówi ks. Nowiński. – Świątynie parafialne były zbyt odległe, więc takie kapliczki spełniały funkcję miejsca, gdzie ludzie realizowali swoje potrzeby religijne.

ul. Koszykowa 20, fot. Anna Beata Bohdziewicz

ul. Koszykowa 20, fot. Anna Beata Bohdziewicz

…i dziś

Pewna dziewczyna napisała o kapliczkach prace magisterską, ktoś nakręcił film, a zagraniczne wycieczki robią sobie przy nich zdjęcia, traktując je jak zabytek, lokalny folklor, który na pamiątkę trzeba uwiecznić. Dzisiaj nie ma już wspólnych modlitw przy kapliczce na podwórku, ludzie nie jednoczą się przy figurce. Czasem tylko ktoś przystanie na chwilę, przeżegna się, ktoś inny pomodli. Przy niektórych światełko pali się stale, zdarza się też, że ludzie zapalają przy kapliczce świeczki w różnych intencjach. Ktoś jednak wciąż pamięta.

ul. Szpitalna 6, fot. Jarek Zuzga

ul. Szpitalna 6, fot. Jarek Zuzga

Każda ma swoją historię

Historie warszawskich kapliczek są bardzo ciekawe, nieprawdopodobne. Najstarsze powstały w XVII wieku, ale te, których jest najwięcej – w czasie ostatniej wojny. Jedną z nich zbudował brat pani Emilii Kopiczyńskiej, pan Witold. Pani Emilia ma dziś 95 lat i dobrze pamięta tamten moment – Przy ulicy Kruczej zamieszkaliśmy jeszcze przed wojną i byliśmy bardzo zaangażowani w Powstanie – opowiada – Jeden z moich braci, Witold, zbudował kapliczkę w naszej kamienicy, a ja opiekowałam się nią przez prawie 60 lat. Teraz zajmuje się tym moja młodsza sąsiadka. Przy tej kapliczce odbywały się przysięgi AK-oców, były spowiedzi i odbył się nawet jeden ślub! – relacjonuje. Kapliczka ta stoi do dzisiaj w podwórku kamienicy przy ulicy Kruczej 13. Ma już 68 lat.

ul. Miedziana 3, fot. Anna Beata Bohdziewicz

ul. Miedziana 3, fot. Anna Beata Bohdziewicz

Kapliczki to świadectwo czasu, obyczajów, historii. Pełniły ważne funkcje społeczne i były świadkiem wielu przełomowych dla miasta momentów. Są też lokalną ciekawostką, chętnie dokumentowaną przez turystów. Szkoda, że ich los zależy wyłącznie od dobrej woli, sił i troskliwości okolicznych mieszkańców. To pamiątka dziejów dźwigająca troski pokoleń, dająca nadzieję i siłę. Nie zasługują na zapomnienie.

Renata Grabowska

Tekst pierwotnie ukazał się w Gazecie na Chmielnej