Wygląda na to że miastomiejskość są coraz bardziej popularne, widać to choćby po charakterze nowo powstających lokali. Coraz więcej w stolicy miejsc nawiązujących do Warszawy. Dziś naszym gościem jest właściciel jednego z takich miejsc – Fest Hostelu. Marcin tworząc i urządzając hostel starał się nie tylko odpowiedzieć na typowo funkcjonalne potrzeby gości, ale nadać mu także trochę warszawskiego ducha i sznytu. W efekcie powstało miejsce z klimatem, który podkreślają własnoręcznie wyremontowane meble i inne detale, a pokoje noszą nazwy stołecznych dzielnic i nawiązują do ich  charakteru i symboli  (np. w praskim świeci lampa w kształcie Stadionu Narodowego).

Warszawa to miasto... kontrastów

W Warszawie lubię…  to, że poza głównymi dobrze wszystkim znanymi przestrzeniami można w niej znaleźć barwne, bajkowe miejsca z nietuzinkową historią, np. osiedle Przyjaźń lub nigdy nie ukończony projekt osiedla „Kopulaków” na ul. Bystrzyckiej.

W Warszawie nie lubię… przerażającej liczby różnorodnych nośników reklamowych, montowanych bez ładu i składu gdzie tylko popadnie.

Prawdziwy warszawiak to… ktoś kto dobrze się tu czuje, orientuje i odnajduje się w warszawskiej tkance… ktoś kto zna swoją okolicę, sąsiadów.

Moje ulubione miejsce w tym mieście… lubię Muranów jako dzielnicę, może dlatego, że od jakiegoś czasu tam właśnie mieszkam. Wszędzie blisko, spokojnie, zielono. Prawie samo centrum, a jednak trochę jakby nie…

Jeśli nie Warszawa, to… Dolny Śląsk.