Dziś przy szeroko otwartym Oknie na Warszawę gościmy Duet Artystyczny ME/ST, czyli Magdalenę Engelmajer i Szymona Turkiewicza. Nasi goście są związani z Teatrem Scena Współczesna, a spotykamy się przy okazji ich najnowszej akcji integrującej społeczność lokalną przy ulicy Wspólnej w Warszawie „Wspólna Sztuka”, której efektem będzie powstanie sztuki teatralnej o ulicy Wspólnej.


Warszawa to miasto
Magda: …które mnie od siebie uzależniło. Czuje, że jestem gościem w Warszawie, bo z natury bywam w miastach: od urodzenia wiele razy zmieniałam adres, ale to Warszawa mnie w sobie rozkochała, każdego dnia mnie zachwyca. Uwielbiam moment kiedy jadę – szczególnie wcześnie rano – mostem Poniatowskiego z Grochowa do Centrum i widzę panoramę wieżowców… za chwilę pojawia się palma….
Szymon:….w którym zawsze chciałem mieszkać.  Moje relacje z miastem są bardzo emocjonalne. Uwielbiam to jak wygląda, pachnie i odwzajemnia moje uczucia.

W Warszawie lubię…
Magda: … to, że ludzie są bardzo otwarci. To, że jeśli masz pomysł i dążysz do jego realizacji, pojawiają się osoby, które chcą współpracować, dokładając od siebie mnóstwo energii i pomysłów. Ci ludzie pojawiają się niewiadomo skąd, kończymy projekt i te osoby idą dalej swoją drogą, może jeszcze kiedyś się spotkamy, a może nie.
Lubię w Warszawie, ciągły ruch cząsteczek, a jednocześnie możliwość ukrycia się, schowania w ciszy i spokoju.
Szymon:……wielopoziomowość w każdej dziedzinie. Widoki. Ludzi. Budynki. Teatry. Kina. Pałac Kultury. Lubię jeździć z prawego na lewy  brzeg Wisły ulubionym mostem Poniatowskiego i zachwycać się widokami o różnych porach dnia.
Lubię kawiarenki na Francuskiej, baraki w bramie na Nowym Świecie, Powiśle, Mariensztat, Zakąski Przekąski, Stare Miasto… Niezwykłą energię, która pozwala realizować swoje marzenia.

W Warszawie nie lubię…
Magda.…hmmm, chyba ludzi, którzy mówią, że nie lubią Warszawy. Ale tych, którzy jej nie chcą poznać a ulegają  schematom. Np. twierdzą:
– że jest szara i betonowa – no cóż, również jest, ale to po pierwsze ma swój niezwykły urok a po drugie, każda dzielnica ma skwerek, park a nawet las;
– że ludzie są zagonieni, aroganccy, nieżyczliwi – oczywiście, że są, ale gdzie ich nie ma? itd., itp.
Szymon:…zastanawiam się… nie ma czegoś takiego. Jak się kogoś kocha, to akceptuje się go takim jaki jest :). Nie lubię rozmawiać z ludźmi, którzy twierdzą, że Warszawa jest brzydka. Nie rozumiem ich.

Prawdziwy warszawiak to…
Magda: …chyba jednak ktoś, kto się tu urodził i ma tu swoje korzenie. To tak jak ja, kocham Warszawę, ale chyba zawsze będę mówić o sobie, że jestem Wielkopolanką, bo urodziłam się w Poznaniu i przez pierwszych 19 lat swojego życia mieszkałam gdzieś w Wielkopolsce i to, że dziesięć lat mojego życia mieszkałam również we Wrocławiu nie zmieniło mojego myślenia o sobie.
Szymon: … ktoś, kto urodził się w Warszawie, a jego rodzina mieszka tu od kilku pokoleń. To jedyny sposób, aby naprawdę czuć tę niesamowitą ilość historycznych zawirowań, które targały tym miastem.

Moje ulubione miejsce w tym mieście…
Magda:….jest ich kilka, ale pierwsze, które przychodzi mi do głowy w tym momencie, to przestrzeń wokół Centrum Sztuki Współczesnej,  tak zwany Zielony Jazdów, gdzie spędziliśmy wakacje w tym roku. Uwielbiam Saską Kępę, między innymi ulicę Francuską, dużo czasu spędziliśmy siedząc i pijąc kawę obok Osieckiej. Lubimy przesiadywać w barakach przy Nowym Świecie, w ogóle cały Nowy Świat.
Szymon:… jest ich sporo. Lubię spędzać czas na kawie w Roue de Paris na Saskiej (chociaż od roku jest tam zepsuta toaleta). Spotkanie ze znajomymi tylko w barakach na Nowym Świecie. Takiej międzyludzkiej energii i nagromadzenia uroczych knajpek nie ma nigdzie.  Kocham spacery Nowym Światem i samosy w indyjskiej Namaste. Lubię sceną teatralną, na której gramy przy Jezuckiej 4 i to, że jadąc grać spektakl przechodzimy przez rynek.

Jeśli nie Warszawa, to…
Magda:… Nowy York lub dla kontrastu południe Indii.
Szymon:….hmm… Nowy Jork.