Przy ulicy Redutowej 34, nieopodal cmentarza prawosławnego, mieści się nekropolia chyba najmniejszej mniejszości narodowej w Warszawie. Od przedwojny chowani są tu członkowie grupy etnicznej zwanej Karaimami.

Ten zacny lud ma ciekawą historię, samo ich pochodzenie jest tajemnicze. Przodków mieli na Bliskim Wschodzie, ale już tak dokładnie nie da się powiedzieć gdzie. Część pochodzi od ludów semickich, a część – od tureckich, choć w tej kwestii do dziś trwają spory historyków. Religia Karaimów wywodzi się z judaizmu, a różni się od niego przede wszystkim tym, że nie uznaje Talmudu – opiera się wyłącznie na Starym Testamencie. Do Polski przywędrowali przez Litwę – w 1397 roku litewski książe Witold sprowadził krymskich Karaimów do ówczesnej stolicy w Trokach. Jako lud słynący z uczciwości i solidności zostali wyznaczeni do ochrony trockiego zamku. Potem, przez stulecia, rozprzestrzenili się na terenach litewskich i polskich, a ich największym ośrodkiem było Wilno. W Warszawie Karaimowe zajmowali się głównie handlem, pod koniec XIX w było ich na tyle dużo, że pojawiła się potrzeba założenia karaimskiego cmentarza. Udało się to w 1890 roku, nekropolia powstała na odkupionym fragmencie należącym wcześniej do wolskiego cmentarza prawosławnego.

Niestety, w czasie II Wojny i podczas Powstania Warszawskiego cmentarz został w dużej mierze  zniszczony, dlatego dziś jest tam tylko kilka zabytkowych nagrobków (najstarszy z 1895 r.), pozostałe są współczesne. Mimo to jest najważniejszym – bo jedynym – karaimskim zabytkiem architektonicznym i oczywiście jedyną nekropolią tej mniejszości w Polsce.

Warto przespacerować się na ten niewielki cmentarz na Woli, zwykle jest on otwarty, mężczyźni powinni tylko pamiętać o nakryciu głowy. Napisy na nagrobkach są w języku karaimskim, polskim, a najstarsze – w rosyjskim, cyrylicą.

Cmentarz Karaimski, ul. Redutowa, fot. Jarek Zuzga

Jeśli interesuje Was historia i współczesna działalność Karaimów w Polsce, to polecamy stronę Związku Karaimów Polskich oraz ich profil na Facebooku – Karaimskie Drogi.

tekst i zdjęcia: Jarek Zuzga