Interesujący pomysł na zagospodarowanie fragmentu wiślanego brzegu przedstawili niedawno dwaj warszawscy artyści: Krzysztof Ostrzeszewicz i Przemysław Pietrzak. Na wysokości Centrum Olimpijskiego chcą postawić wielką ławę-rzeźbę w neomodernistycznym stylu.

Po co?

Powody są dwa, przynajmniej te główne. Raz, że artyści chcą zrobić coś dla warszawiaków. Bo skoro Wisła jest modna, coraz częściej wybieramy się tam na spacery, to po prostu żeby było gdzie wygodnie usiąść i miło spędzić czas. Dwa, żeby skutecznie połączyć funkcjonalność ze sztuką i niejako przypomnieć, że nawet mała architektura może być piękna. Ława ma być zatem estetyczna i użyteczna jednocześnie.

Ponadto autorzy marzą, że ława stanie się turystyczną atrakcją, a może nawet jednym z symboli miasta.

Kto?

Są rzeźbiarzami, po ASP. Związani m.in. z Reaktorem – Laboratorium Rzeźby, artystyczną przestrzenią zlokalizowaną przy Mińskiej 65. Łączy ich to, co w kreatywnym biznesie najważniejsze – pasja! Wspiera ich ekipa wolontariuszy, społeczników i młodych architektów.

Jak ma wyglądać?

Ława ma być prawie 10-metrową meandrującą betonowo-drewnianą konstrukcją. Na niej, i wokół niej znajdą się rzeźby przedstawiające mieszkańców Warszawy (chyba nie mieliśmy jeszcze w mieście pomnika zwykłego warszawiaka?) Postacie będą siedzieć, leżeć, reklasować się, czytać. Autorzy zakładają, że podobnie zachowają się żywi mieszkańcy stolicy, i będą chętnie z ławy korzystać. Tak wygląda makieta ławy:

9

14-1

1

Skąd pieniądze?

Koszt takiej ławy-rzeźby to ok. 70 tys. zł. Projektanci postarają się uzbierać taką kwotę dzięki wsparciu sponsorów i być może metodą crowdfundingu. Mają przychylność Zarządu Mienia m.st. Warszawy i zapewnioną przestrzeń na wiślanym brzegu. Póki co, jeśłi pomysł Wam się podoba, możecie odwiedzić ich stronę (gdzie znajdziecie więcej zdjęć makiety i dokładny opis), polubić profil na facebooku i udostępnić wydarzenie. Wersja optymistyczna zakłada powstanie ławy już w przyszłym roku.

Tekst: Jarek Zuzga, zdjęcia: materiały promocyjne