Wyjątkowość miejsc tworzą ludzie. Z pewnością przekonał się o tym Jarek Zuzga z naszej okiennej ekipy podczas pracy nad swoim ostatnim projektem. Już w najbliższy piątek premiera wyjątkowej książki jego autorstwa „Wola. Ludzie i historie”, wydanej przez Urząd Dzielnicy Wola.

Jutro będziemy mieć dla Was do wygrania w konkursie kilka zaproszeń na to spotkanie. Jeśli chcecie otrzymać na nim jeszcze ciepły egzemplarz z dedykacją autora, zaglądajcie na naszego bloga i profil na Facebooku. Książka nie będzie dostępna w sprzedaży, więc warto.

Okno na Warszawę jest patronem publikacji. A poniżej rozmowa z autorem:)

Magda: Skąd wziął się pomysł na tę książkę i dlaczego akurat Wola?

Jarek: Koncepcja tej książki powstała w Urzędzie Dzielnicy Wola. Redakcja „Kuriera Wolskiego” od jakiegoś czasu zbierała i publikowała wspomnienia mieszkańców dzielnicy, stąd też wziął się pomysł, żeby pokazać historię Woli z perspektywy opowieści tych, którzy tu mieszkali (i mieszkają). Poproszono mnie o opracowanie takiej książki, a że pochodzę z Woli i interesuję się jej historią – z przyjemnością przyjąłem propozycję.

Magda: Co było dla Ciebie największym wyzwaniem podczas pracy nad tą książką?

Jarek: Niektóre opowieści mieszkańców mogłby posłużyć za fabułę osobnych książek. A ja musiałem wybrać z nich to, co najbardziej odnosiło się do historii dzielnicy. Nie było to łatwe, wiele wątków trzeba było odłożyć na bok, wiele historii osobistych, ciekawych komentarzy, wrażeń. W pewnym momencie doznałem tzw. „klęski urodzaju” – opowieści było mnóstwo, wszystkie ciekawe, a książka ma przecież ograniczoną liczbę stron. Trzeba było wybierać i to było niesłychanie trudne. Z drugiej strony – to wspaniałe, że wolskie opowieści są tak fascynujące i jest ich tak wiele.

Magda: Jak docierałeś do tych osób? Czy zdarzali się tacy, którzy sami zgłaszali się do Ciebie i z własnej inicjatywy dzielili się swoimi wspomnieniami?

Jarek: W „Kurierze Wolskim”, na stronach internetowych Urzędu Woli i Okna na Warszawę ukazało się ogłoszenie, w którym zachęcaliśmy do przysyłania wspomnień związanych z Wolą. Starsze osoby na ogół zgłaszały się do redakcji „Kuriera”, a stamtąd – do mnie. Spotykaliśmy się na kawie i rozmawialiśmy, czasem godzinami. Młodsze pokolenie trafiało do mnie dzięki Facebookowi, albo przez znajomości – ktoś mi kogoś polecił, ktoś kogoś znał. Ogólnie – nie było problemu z zebraniem materiału, okazało się, że wolanie to ludzie otwarci, chętnie dzielący się wspomnieniami, fotografiami. Bardzo miłe było też dla mnie to, że wiele osób pożyczało mi swoje jedyne zdjęcia rodzinne, pamiętniki, zapiski – mieli do mnie zaufanie, choć przecież w ogóle się nie znaliśmy. Może to cecha prawdziwych warszawiaków?

Magda: Historia, która osobiście najbardziej Cię poruszyła/ zaskoczyła?

Jarek: Trudne pytanie. Ale chyba najbardziej poruszająca była historia dziewczynki, która myślała, że za jej domem budują nowe huśtawki dla dzieci, a okazało się, że to były szubienice, na których Niemcy wieszali polskich skazańców.

Magda: Co ta książka mówi o Woli?

Jarek: Wojna, a szczególnie powstanie warszawskie, odcisnęły na Woli swoje piętno, są to naprawdę rozległe blizny, i książka z pewnością to pokazuje. Ale – mam nadzieję – pokazuje też, że Wola to dzielnica z olbrzymim potencjałem, bogatą historią, i – co chyba najważniejsze – reprezentowana przez fantastycznych mieszkańców, ludzi z inicjatywą, wartościowych, przywiązanych do swojej „małej ojczyzny”.

 Książka dostępna jest za darmo w Urzędzie Dzielnicy Wola,  Aleja Solidarności 90, pokój 101