Pewnego ciepłego lipcowego popołudnia, tak jak dawni warszawiacy, wybraliśmy się na zielone Bielany, na świąteczną wycieczkę, a właściwie na 5-ty z kolei fotospacer z Samsungiem z cyklu „Warszawa NAJ”.
Na miejscu zbiórki (stacja metra Wawrzyszew) zauważyliśmy wielu znajomych „weteranów” fotospacerów, ale także z radością dostrzegliśmy nowe twarze w naszym gronie. Na początku Tomek Kulas tradycyjnie przypomniał kilka fotospacerowych zasad, a także pomógł uczestnikom ustawić sprzęt (smartfony Samsung) i zapoznać się z jego możliwościami.
Na naszej bielańskiek wycieczce zabrakło pańskiej skórki i koła fortuny, ale mimo to niespieszny spacer Laskiem Lindego pozwolił nam poczuć się trochę jak na wakacjach.Dzięki przygotowanym przez Tomka kodom QR mogliśmy zobaczyć filmik ukazujący niektórych mieszkańców lask – dziki
Na następnym postoju z widokiem na fabryczne kominy mieliśmy szansę posłuchać wspomnień Agnieszki Zuzgi z WFS – w dzieciństwie mieszkanki „hucianego” osiedla.
W lasku, który zresztą znajduje się na miejscu dawnego XIX wiecznego rosyjskiego poligonu natknęliśmy się też na tajemniczy wysoki komin – jedna z uczestniczek naszego fotospaceru szybko odgadła, że to dawna kotłownia Szpitala Bielańskiego.
fot. Tomasz Kulas
Idąc po przedwojennym, czerwonym bruku ulicy Zuga przypomnieliśmy dawne czasy Bielan jako peryferii Warszawy przyłączonych do stolicy dopiero w 1930 roku i oglądaliśmy charakterystyczne domy, które pozostały z osiedla „Związkowiec” zaprojektowanego przez Romualda Millera. Na starych zdjęciach zobaczyliśmy otwarcie Wystawy Tani Dom Własny zlokalizowanej w rejonie obecnej ulicy Twardowskiego w październiku 1932 roku. Małe domy z tanich drewnopochodnych materiałów zaprojektowali czołowi architekci młodego pokolenia tamtych czasów – między innymi Bohdan Lachert czy Józef Szanajca.
Bohaterkami naszego fotospaceru po Najjaśniejszej ulicy Bielan – Płatniczej były bez wątpienia stare gazowe latarnie -mimo, że o tej porze jeszcze nie zapalone, ale i tak zawsze pełne uroku. Podziwialiśmy je nie tylko na Płatniczej, ale także na Barcickiej.
Niespodziewanie wędrując Płatniczą przenieśliśmy się na moment ze Starych Bielan na egzotyczne Hawaje, a wszystko dzięki dwóm tancerkom z grupy Moc Aloha, które zatańczyły dla nas w bardzo ciekawym i twórczym miejscu -”Dzika historia” przy ulicy Płatniczej 72.
Najbardziej atrakcyjnym modelem okazał się czarno-biały kot z ulicy Płatniczej, który tak cierpliwie i wdzięcznie nam pozował usadowiony na furtce a potem na dachu, że wielu uczestnikom fotospaceru trudno się było z nim rozstać i ruszyć w dalszą drogę.
Na podwórku domu przy ulicy Schroegera 72/80 wysłuchaliśmy o smutnym końcu założonej przez społeczników związanych z PPS spółdzielni „Zdobycz Robotnicza”. W 1932 roku po bankructwie spółdzielni i przegranym procesie sądowym wybudowane domy weszły w posiadanie Banku Gospodarstwa Krajowego i wystawione na sprzedaż. Wspomniany dom przy Schroegera 72/80 został kupiony przez hrabiego Henryka Towarnickiego i Borysa Bielajewa. Później na parterze tego budynku znajdowały się liczne sklepy, poczta oraz słynna cukiernia Bielanka.
Potem dotarliśmy do Placu Konfederacji, który w sierpniu 1938 roku przyszłemu znanemu warsawianiście Jerzemu Kasprzyckiemu przypominał nastrojem Kazimierz nad Wisłą, a następnie udaliśmy się na ulicę Daniłowskiego. Trudno nam było w niepozornym, niestety później przebudowanym budynku pod numerem 45, dopatrzyć się pierwszej realizacji znanego ale wciąż niedocenianego w Polsce architekta Maciej Nowickiego, który zmarł tragicznie w 1950 w katastrofie lotniczej nad Egiptem.
Nasz fotospacer zakończyliśmy niedaleko „Chaty” aktorki Krystyny Sienkiewicz, która wspominała, że kiedy w latach 80-tych kupowała stojący w tym miejscu zagrzybiony barak, żoliborscy urzędnicy śmiali się, że Sienkiewicz widać bardzo lubi grzyby. Obecnie patrząc na zadbany dworek,w którym mieści się restauracja i klub dla okolicznych mieszkańców wręcz trudno uwierzyć w tą historię.
Bardzo dziękujemy wszystkim uczestnikom za wspólną bielańską wycieczkę a na kolejny fotospacer zapraszamy już w sierpniu do samego serca Warszawy – na Najbardziej zakręconą ulicę Śródmieścia – Karową.
Patroni medialni:Okno na Warszawę, Chip.pl i DigitalFotoVideo.
N i A